[-Ty też niczego sobie- wymamrotałam jak w transie.]
Tyle emocji.
Tyle troski.
Tyle uczuć.
W jednym spojrzeniu.
W jednej chwili.
Dość długiej chwili.
Która właśnie została przerwana.
-Ja Wam dam! Wy głupie bachory!
Spacerować sobie po zamku w środku nocy!
Co to to nie! Gdzie wy jesteście?! I tak Was znajdę.-usłyszeli głos Snape-ducha.
Draco szybko wstał i jednym chwytem podciągnął dziewczynę za sobą.
Stała teraz mocno przyciśnięta do drzewa.
Tak by Snape ich nie zobaczył.
-Draco -zachichotałam.
Na co on też zachichotał dopóki nie zdaliśmy sobie oboje sprawy z tego co powiedziałam.
-Znaczy się.. Malfoy.
-Tak ,Granger.
Znów zachichotaliśmy ale tym razem głośniej.
-SŁYSZĘ WAS WY WREDNE DZIECIAKI! ZNAJDĘ WAS. -zagroził.
Nagle blondyn przyłożył mi swoją dłoń do mych ust a ciało przycisnął mocniej do drzewa.
To znaczyło tylko jedno.
Snape.
-Słuchaj mnie teraz bardzo uważnie.
Za 30 sekund wskoczysz mi na barana i pobiegniemy tajnym przejściem do Salonu Ślizgonów.
Gdzie niestety będziesz musiała nocować.
Kiwnęłam potwierdzająco głową.
-Teraz.
Szybko wskoczyłam chłopakowi na plecy i wciągu kilku sekund już biegliśmy w nieznajome mi miejsce.
Biegliśmy w stronę Zakazanego Lasu.
Zadrżałam.
Chłopak jest na prawdę wysportowany skoro biegnie ze mną na barana i to jeszcze po ciemku.
Właśnie.
Po ciemku.
Znów moje ciało przeszedł dreszcz.
-Słyszę Was!Nie uciekniecie mi! Ani mi się ważcie tam wchodzić!
Draco mimo gróźb,zakazów i krzyków nie słuchał swojego opiekuna,nauczyciela i chrzestnego w jednym.
Byliśmy już daleko od zamku.
Ku mojemu zdziwieniu blondyn wiedział w którą stronę ma biec.
A po za tym nigdy nie słyszałam by pokój wspólny Ślizgonów miał tajemne przejście! Ot co!
Byłam pewna ,że to była sprawka tego tu blondyna i jego przyjaciela Blaisa.
Nagle dotarliśmy do wielkiej skały która wyglądała jak jakaś królicza lub borsucza nora.
Nagle chłopak zrzucił mnie ze swoich pleców przez co właśnie miałam wylądować na brudnej ziemi.
Gdyby .
No właśnie "GDYBY"
Gdyby nie jeden blondwłosy Ślizgon który złapał mnie w pół i teraz byłam w jego ramionach.
Za dużo takich bliskich spotkań ze ślizgonem jak na jeden dzień.
Za dużo.
Stanowczo za dużo.
Nagle otrząsnęliśmy się z transu.
-Musisz tam wejść Granger.-mruknął chłopak patrząc wzrokiem na małą norę.
-A skąd mam wiedzieć ,że to nie jest jakiś spisek?-zapytałam podejrzanie.
-No właśnie nie będziesz wiedzieć jak nie wejdziesz. A zresztą jak chcesz to możesz tu zostać ja idę.
Miałam zostać.
Tutaj .
W Zakazanym Lesie.
Po ciemku.
Sama.
-Nie wiesz co ta ja się jednak skuszę na tą twoją propozycję.
Chłopak uśmiechnął się kpiąco.
-Czyżby Granger z Gryffindoru bała się ciemności? - powiedział podkreślając słowo "Gryffindoru".
-Nie skąd po prostu mi zimno.-skłamałam.
-Ach. Masz.- zdjął pośpiesznie bluzę po czym rzucił w moją stronę.
-Dzięki-wymamrotałam.
Bluza Ślizgona była ciutkę za duża wyolbrzymiając słowo "ciutkę".
No ale przynajmniej była ciepła i.. miała nieziemski zapach. Oczywiście jego perfum.
-Wchodź Granger.
Spojrzałam w dół i ujrzałam.. nic. Ciemność.
-Musisz zjechać na tyłku.
Usiadłam na zimnej ziemi i odepchnęłam się mocno zjeżdżając w dół.
Pisnęłam.
Nic nie widziałam. Otaczała mnie ciemność.
Naglę krzyknęłam jeszcze głośniej gdy ktoś złapał mnie od tyłu.
Nagle zdałam sobie sprawę ,że to jest oczywiście nikt inny tylko Malfoy.
Chłopak zaczął się szczerze śmiać.
Zmiażdżyłam go morderczym wzrokiem.
Momentalnie ten jego uśmieszek zszedł mu z twarzy.
I poszedł.
-Malfoy! Poczekaj.
Widziała tylko jego zarysy.
Chłopak stanął.
Podbiegłam co nie było dobrym pomysłem gdyż potknęłam się o korzeń.
Na co chłopak znów zaczął się śmiać.
Podał mi rękę.
Skorzystałam z jego pomocy i się podniosłam co chłopaka zdziwiło.
Lubiłam zaskakiwać.
No cóż taka już moja kobieca natura.
Chłopak złapał mnie w tali i pociągnął w nieznajomą stronę.
Wydawało mi się ,że schodziliśmy co raz niżej.
Nie wydawało lecz tak było.
A zdałam sobie z tego sprawę gdy ujrzałam na końcu 'tunelu' małe światełko.
Doszliśmy do tego 'światełka' które okazało się być zwykła pochodnią.
Obok niej stały ogromne drewniane drzwi.
Chłopak popchnął je mocno ,a zaraz za nimi było niewielkie ciemne pomieszczenie.
Weszli do niego a w nim znów ukazały się kolejny ,które tym razem popchnął z łatwością.
A tam znalazł się pokój Wspólny Ślizgonów.
Na szczęście nikogo w nim nie było.
Dziewczyna obawiała się gdzie może ją zaprowadzić i jakie mogą być tego konsekwencje.
Chłopak pociągnął ją za rękę w stronę pokoju Blaisa i niegdyś jego.
Nie pukając ani nie wołając po prostu wszedł sobie do pokoju niczym jakiś Król.
Miał szczęście ,że Blaise miał głęboki sen bo inaczej było by dość kiepsko.
-Słuchaj Granger. Nie mamy wyboru ,dziś jesteśmy skazani.
Musisz spać ze mną. - mruknął kiwając głową w stronę dwuosobowego łóżka.
-Dobra.
Teraz po pierwsze byłam mega śpiąca.
Po drugie nie miałam wyboru.
A po trzecie to przecież nie będę siedzieć do rana w głupim fotelu!
Teraz jest mi to na prawdę obojętne.
Chłopak zdjął swoją koszulkę przez co ujrzałam jego umięśniony tors.
Szczenka opadła mi z wrażenia.
-Granger zbierz szczenkę z podłogi. - zakpił.
Na co ja się otrząsnęłam.
Podszedł do szafy i wygrzebał z niej jakąś koszule i zrzucił nią w moją stronę.
-Przebież się.Przecież nie będziesz spać w ubraniu.
Weszłam do łazienki i niezdarnie zdjęłam z siebie spodnie i bluzkę po czym założyłam koszulę którą dał mi blondyn.
Jak dobrze ,że koszula była troszkę większa przez co sięgała mi do połowy ud.
Wyszłam z łazienki i szybko wskoczyłam do łóżka przykrywając się pod samą szyję.
Blondyn się zaśmiał.
Również wskoczył do łóżka i okrył się pościelą ale tak by było widać jego klatę.
Odwrócił się w jej stronę po czym rzucił:
-Dobranoc Granger.
-Dobranoc.. Malfoy.
I chwilę później już byłam w krainie Morfeusza.
-GRANGER?! -wykrzyczał zdumiony brunet.
-ZABINI?!
Rozejrzałam się obok siebie i zdałam sobię sprawę iż nie jestem w swojej sypialni.
W dodatku byłam w tulona w klatę Dracona Malfoya!
Czego jeszcze brakowało? Może tego ,że on trzymał swoją brodę na mojej głowie.
Z widoku innej osoby wyglądaliśmy jak stare kochające się małżeństwo.
Przerażało mnie to.
-Granger czy ty możesz powiedzieć mi o co w tym wszystkim chodzi?- wyjęknął Zabini.
__________________________________
Hej <3
Za wenę do tego rozdziału dziękuję
ale to bardzo dziękuje mojej kochanej Yśce
Jak się podoba rozdział?
Hmm.
Następny? Nie wiem kiedy.
Być może wtedy gdy Yśka już zaszantażuje mnie na śmierć.
Pozdrawiam, Nacia <3
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Super pomysł <3 Brzuch mi pęka ze śmiechu :3 Cudownie kochana, cudownie! Postarałaś się siostra, z którą nie jestem sporkrewniona XD
OdpowiedzUsuń~Yśka
Mialas mnie informowac o notkach :/
OdpowiedzUsuńCudowny rozdzial <3
Masz talent do pisania *o*
Ale sie usmiala, xD
Kobieto, tw postacie sa rewelacyjne <3
Pisz tak dalej, a na pewno cos osiagniesz w tej dziedzinie :3
Czekam na nn i zycze WENY ;*
Pozdrawiam <3
Dramione-milosc-przez-glupote.blogspot.com
Zapraszam na.nowy rozdzial u mnie :3
hahaahahha !
OdpowiedzUsuńTy to dopiero dowaliłaś z Amnesją XD!
Nie ma co siostra. <3
Trza założyć tego wspólnego bloga. <3
Pozdrawiam ,Nacia Siostra która nie jest z tobą spokrewniona xd <3
alokin999
OdpowiedzUsuńPrzepraszam ,że nie poinformowałam! :<
Wybaczysz? c :
Już lecę do twojego bloga *,* <3
Dzięki.
Pozdrawiam,Nacia <3
Hej, jasne że wpadnę KOLEJNY raz. :)
OdpowiedzUsuńOstatnio jak zawiesiłaś to się prawie załamałam :'c
Zostawię ślad . A jakże by nie? :)
Pozdrawiam,Nacia <3
Reklamuje bloga koleżanki ;3
OdpowiedzUsuńPrzepraszam Cię strasznie za Spam :(
***
Dziewczyna przeprowadza się z powrotem do rodzinnego miasta. Spotyka dawnych przyjaciół, jednak zmienionych o sto osiemdziesiąt stopni. Jak Hanna Evans zachowa sie w tej nowej dla niej sytuacji? Czy uda jej się odbudować niektóre więzi? Jeśli jesteś ciekawa tej historii zapraszam: http://siete-personalidad.blogspot.com/
***
Możesz usunąć ten komentarz :D
Czekam na szekszy.
OdpowiedzUsuńNowy rozdział ;3
OdpowiedzUsuńZapraszam do czytania i komentowania ^^
http://dramione-milosc-przez-glupote.blogspot.com/
Pozdrawiam ♥
Zostałaś nominowana do Liebster Award, więcej informacji tu:http://dramione-inna-przyszlosc.blogspot.com/2013/10/liebster-award.html ;)
OdpowiedzUsuńSłodko, słodko i jeszcze raz słodko <3
OdpowiedzUsuńświetny rozdział :p lecę dalej ! :D
OdpowiedzUsuń~Bella
Jak czytałam ostatni akapit to cały czas się śmiałam chciało ogólnie przez wszystkie rozdziały. Nie chodzi o to, że są złe czy coś. Po prostu... To pierwszy blog jaki czytam o Dramione i który bardzo przypadł mi do gustu. Jest dużo romantycznych momentów co mi odpowiada i zabawnych też. Ahh... Jak ja bym chciała zobaczyć minę Rona gdyby widział te romantyczne scenki ;D Bezcenne. Twój blog ma u mnie ocenę 4/5. Czegoś brakuję, ale i tak fajne opowiadanie ;)
OdpowiedzUsuńGorąco pozdrawiam Amelia