sobota, 2 listopada 2013

Rozdział 7

[-Granger czy ty możesz powiedzieć mi o co w tym wszystkim chodzi?- wyjęknął Zabini.]

-Sama nie wiem.-wyjąkałam zmieszana.
-Draco?! Możesz mi to wytłumaczyć?!-krzyknął zrozpaczony.
Blondyn niezdarnie uniósł głowę z czupryną która stała na wszystkie strony świata.
-O co chodzi?-zapytał zmieszany z zachrypniętym głosem.
Rozejrzał się po pokoju i wystraszony zaczął krzyczeć.
-O NA NOS VOLDEMORTA ,GRANGER CO TY TU ROBISZ?!
-No właśnie nie do końca wiem.- mruknęłam.
-Czekaj ,czekaj.. jeżeli ci naobiecywałem ,że będziesz moją dziewczyną,narzeczoną czy kimkolwiek innym to nie byłem do końca świadomy o czym mówię.-wyrecytował niczym by go znał na pamięć.
-Boże.Mam nadzieję że ty.. ja.. MY niczego głupiego nie zrobiliśmy.

Nic nie pamiętam.
-No widzisz Granger jak się składa. Bo ja również niczego nie pamiętam.
Diabeł która godzina?
-Piąta trzydzieści.
-CO?! Spałem zaledwie godzinę a ty mnie budzisz?!
-Idioto a zdałeś sobie sprawę z tego ,że niby skąd miałem wiedzieć ,że spałeś
tylko godzinę? -zakpił brunet.
-No w sumie.. No dobra. A teraz musimy sobie coś wyjaśnić kilka spraw z wczorajszego wieczoru.To co pamiętasz na zmianę.
-Nic nie piłem.
-Mieliśmy dyżur.
-Chyba straciliśmy rachubę czasu.. -intensywnie myślałem.
Co było nienaturalnym zjawiskiem.
-Tak ,chyba tak a potem..
-Snape nas gonił-odpowiedzieliśmy równocześnie.
Zaśmialiśmy się.
-I chyba się wywaliliśmy.. -mruknął ciszej.
-
Tak ,chyba tak.. -wyszeptałam
-I co potem?-zapytał zachwycony historią Blaise.
-Żebyśmy to wiedzieli..-mruknęliśmy równocześnie.

O matulo.
Co ja tak właściwie robię?
Jestem w pokoju Blaisa Zabinego.
U Ślizgona.
U wroga.
Oj.
Szybko zerwałam się z łóżka i już miałam wybiec z pokoju kiedy ktoś złapał moją rękę.
Tym kimś był Blaise Zabini.

-Stój. Serio chcesz wyjść do zapełnionego Ślizgonami pokoju Wspólnego Slytherinu w dodatku w TYM stroju?
Spojrzałam na mój ubiór.
Rzeczywiście.. miał rację.
Byłam tylko w koszuli..
W koszuli Malfoya!
O Boże cóż ci naiwni Ślizgoni mogli by sobię pomyśleć!
-Ej! Nie wszyscy Ślizgoni są naiwni.
Spojrzałam na niego spode łba.
-Czy ja ci już nie mówiłam czegoś związanego z zaglądaniem do MOICH myśli?

-No właśnie nie za bardzo.Możesz mi to bardziej wytłumaczyć?-odezwał się z naciskiem na słowo 'wytłumaczyć'
-Jak ja ci zaraz wytłumaczę to będziesz miał powtórkę z trzeciej klasy-wywrzeszczałam.
-
Dobra.To ja wolę nie.- odpowiedział udając teatralnie jak się boi. 
-Dobra więc co teraz?
-Hm.. ciuchy? No problem. Idę do Pansy.
-Zabini?
-Mów mi Diabeł.
-A więc Diable.. czy możesz wziąść coś co nie odkrywa więcej niż zakrywa?
-Coś się zrobi- puścił do mnie oczko.
Uśmiechnęłam się.
Zostałam sam na sam z Malfoyem.
-Jak stąd wyjdę?
-Raczej my.
Spojrzałam na chłopaka pytająco.
-No co się tak patrzysz Granger! Przecież ja też tu nie mieszkam! Zapomniałaś? -zakpił.
-No w sumie. A wiec?
-Za dużo mówisz Granger, stanowczo za dużo.
-No ok. A teraz mi odpowiedz.
-No jak mamy wyjść jak nie tym cudownym wyjściem zbudowanym przez Zajebistego mnie i mniej Zajebistego Blaisa?
Ktoś wskoczył z oburzeniem w drzwi.
-Ej! To ja jestem tej bardziej zajebisty!-oburzył się brunet.
-Tak tak.. oczywiście Diable.. - mruknął blondyn.
-Hermiono?
Spojrzałam z podejrzeniem.
Jeszcze nigdy żaden Ślizgon nie nazwał mnie po imieniu.
-Tak?
-Masz. 

Brunet podał mi na ramię wszystkie ciuchy nie były takie złe gdyby..
-ZABINI DO CHOLERY CO TO JEST?-wydarłam się rozjuszona.
-Jak to co ,nie widzisz? Szpilki.-powiedział z wyszczerzoną gębą.

-Zabini nie przeginaj A TY CO SIĘ ŚMIEJESZ CO?!
-Co nasza Wszystko-Umiem-Granger-Ale-Nie-Umiem-Chodzić-W-Szpilkach?
-MALFOY! Nie przeginaj. A ty Zabini masz iść do Pansy po jakiekolwiek trampki albo choć baletki.. no nie mów ,że ona nie ma zwykłych BALETEK !
-Chyba coś tam miała.. 

-No to ruchy!
Ku mojemu zdziwieniu Blaise nie udał się najpierw do drzwi lecz szepnąć coś do Draco.
-Ykhym?
-Już idę ,idę.-mruknął brunet.
W pokoju zapadła cisza lecz po chwili wpadł zdyszany Blaise.
-HERMIONA ŁAP I SZYBKO DO ŁAZIENKI RAZEM Z DRACO MUSISZ SIE PRZEBRAĆ I MUSICIE IŚĆ PANSY TU IDZIE ! 

-COOO? -krzyknęliśmy obydwoje.
Stanęłam jak wryta ale to na nic bo zaraz pociągnął mnie Malfoy za rękę.
Szybkim lecz cichym ruchem otworzył drzwi od łazienki i wepchnął delikatnie. 

Zamknął zaklęciem drzwi i przyparł mnie do ściany.
Czułam na szyi jego ciepły oddech.
Podniósł ręką moją brodę po czym przyłożył palec do ust.

Nagle usłyszałam Pansy.
-Cześć Diable.
-Siemka.
-No to gdzie ta twoja dziunia której dałeś moje buty?
-Już poszła.A po za tym masz ich mnóstwo więc nie masz się o co gniewać!
-Oj dobra dobra chociaż mi powiedz z jakiego domu bo ze Slytherin

u na pewno nie jest.
-Skąd ta pewność?
-Bo zapewne cały Slytherin by huczał o tym z kim dziś...
-Skąd pewność ,że COŚ robiłem?
-Oj Blaise..Blaise... i ty i ja wiemy to.. no ale dobra.. Co się dzieje z Dra...?
I nic nie słyszeliśmy.
-Co do jasnej choler..
Przyłożyłam mu palec do ust.
-Cii.
-Dobra Granger nie ma czasu przebieraj się.
-ŻE CO?!
-No to i ciszej troszkę.
Spojrzałam na niego wrogo i zaczęłam oglądać ciuchy.. hmm jak na Blaisa i Pansy były całkiem nie złe.. jak dobrze ,że chociaż dał mi trampki.
No więc co my tu mamy.. czarne trampki,łańcuszek z sową,czarna bokserka,tusz i spódniczka.
SPÓDNICZKA?
Wybauszyłam oczy na co blondyn zachichotał.
-A ty co?!
-Nie mów ,że spódniczek też nie lubisz-zakpił.

-A właśnie ,że lubię!-skłamałam.
-Oj nie kłam Granger oboje wiemy ,że nie i właśnie dlatego o to poprosiłem Blaisa.-wypowiedział ostanie słowa po czym sam wybałuszył oczy i złapał się za usta.
-ŻE CO?
-No nie gniewaj się Granger ja tak dla żartu chciałem..-powiedział wystraszony
-Tak,tak no przecież ty nie chciałeś!-odpowiedziałam z sarkazmem.
-No widzisz..
-IDIOTO TO BYŁ SARKAZM.
-Aaa.-Dopiero teraz zrozumiał.
-Odwróć się.
-Co?
-ODWRÓĆ SIĘ.
Blondyn posłusznie się odwrócił,a ja w tym czasie stanęłam do niego również tyłem i zdjęłam koszulę blondyna.
Założyłam dane mi przez Blaisa ubrania. Cały zestaw komponował się całkiem całkiem.
-Możesz się odwrócić. I tak wiem ,że podglądałeś.
Blondyn uśmiechnął się lubieżnie.
Wychodząc blondyn złapał mnie za ramię i szepnął do ucha:
-Fajne cycki Granger.
____________________________________
Witam Wszystkich po dość długiej przerwie.
Nie wiem jak rozdział.
Wiem ,że jest bardzo krótki.
No i bynajmniej mnie w nim podobała się końcówka.
Teraz zapewne uważacie mnie za zboczeńca.. no cóż.
Następny rozdział będzie szybciej niż ten:)
Dziękuje za 1000 wejść <3.
+ Prowadzę od dziś nowego bloga co prawda
nie od początku no ale...:)
Zapraszam również na niego i na jego nową notkę

 której drugą połowę pisałam
ja a pierwszą moja wspólniczka - Yśka <3

http://dramione-amnesia.blogspot.com/

Macie pytania? Zadajcie je w komentarzu:)
Pozdrawiam ,Natalie. <3

6 komentarzy :

  1. W końcu się zebrałam do przeczytania twojego bloga i muszę przyznać, że całkiem niezły :) Będę tu zaglądać częściej :D
    http://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/
    ps: Wyłącz weryfikacje obrazków :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nowy rozdział :)
      http://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/

      Usuń
  2. Jeżeli masz ochotę oraz czas zapraszam bardzo serdecznie do mnie
    http://na-przekor-innym.blogspot.com/

    Mile widziana Twoja opinia :)

    Pozdrawiam cieplutko :*
    przepraszam za spam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Pięknie <3
    Rozdział mimo, iż krótki to bardzo fajny <33
    Kocham twój styl pisania <33
    Twoje dialogi są fenomenalne <3
    Blaise w twoim wykonaniu jest genialny! <3
    Wszystkie postaci są świetne <3
    Mało troche opisów, ale to nic: D
    Czekam z wielką niecierpliwością na nn i życzę WENY ;*
    Pozdrawiam <33
    http://dramione-milosc-przez-glupote.blogspot.com/ ( nowe rozdziały ;3 )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozdział 28. zapraszam :3 http://dramione-milosc-przez-glupote.blogspot.com/

      Usuń
  4. o ja xd haha - ostatnie zdanie najlepsze :)
    ~Bella

    OdpowiedzUsuń