wtorek, 19 listopada 2013

Rozdział 8


      Zaczerwieniona wybiegłam z łazienki i dopiero po jakiejś chwili zdałam sobie co ON do mnie powiedział.

Nie myśląc co właściwie robię stanęłam na chwilę w miejscu po czym szybko zawróciłam do uśmiechniętego Ślizgona i dałam mu soczysty strzał w policzek. Podeszłam do bruneta skinęłam głową wypowiadając 'dzięki' i wyszłam tą samą drogą którą tu weszłam.

                                                        *    *    *

Szybkim machnięciem złapałem się za bolący policzek z grymasem na twarzy.
-Stary co ty jej zrobiłeś - parsknął zdezorientowany brunet.
-Prawiłem jej komplement.
-Hahahahahahahahaha CO? Hahaha ty szlamie? W dodatku Gryfonce! A to nowina.
-No.
-Boże to co ty jej powiedziałeś?
-Za dużo chcesz wiedzieć Blaise.. za dużo.
I wyszedłem.

                                                      *    *    *

Idąc po dość ciemnym tunelu szłam mocno wkurzona.
Słyszałam za sobą kroki .
Zapewne nijakiego blondyna.
Przyśpieszyłam tępa.
O nie. Co to to to nie.
Nie mam najmniejszego zamiaru go dziś spotkać.
Ani dziś ani jutro ani w najbliższym terminie.
Jeszcze czego!
Co on sobię myślał tak mnie obrażając!
Cholerni Ślizgoni!
Wyczołgałam się z tego okropnego tunelu i idąc przez Zakazany Las znów usłyszałam kroki.
Lecz w stu procentach byłam pewna ,że to nie Malfoy.
Te kroki były ciężkie jak gdyby stado koni kopnęło w drzewo.
-O cholibka! Mionka?
-O Boże Hagrid co ty tu robisz?-zapytałam z przerażeniem.
-Mioneczko to chyba ja ciebie o to powinienem spytać hehe.
-No tak, możemy pogadać o tym kiedy indziej? Hagridzie jak daleko stąd jest Zamek?
-Eeee jakieś dwadzieścia kroków stąd?
Odwróciłam się do tyłu.
No tak. Szłam w złą stronę.
Eh..
-Dziękuje Hagrdzie i do zobaczenia.
Idąc do Zamku oczywiście kilka razy musiałam się potknąć i jakoś za każdym razem niby 'wydawało mi się' ,że ktoś się śmieje.
Dupek.
Jeszcze jeden zakręt i o.
W Wielkiej Sali po raz pierwszy było tak głośno.
-Cześć Miona.
-O Witaj Harry.
-Jak Ci się spało w pokoju na przeciwko twojego wroga?
O Boże.
No tak!
Przecież przyszłam tak sobie w spódniczce w dodatku nie swojej!
O MÓJ BOŻE! Parkintson nie może mnie zobaczyć!
Szlag.
Oto jak wygląda moja sytuacja:
Już pierwszego dnia w Hogwarcie nie wróciłam do swojego prywatnego dormitorium 
obok mnie zamieszkuje mój wróg numer jeden którego również w nocy nie było bo był ze mną.
A dlaczego? Bo jest Prefektem tak jak ja.
A dlaczego nas nie było? 
Bo nie zwracaliśmy czasu na godzinę i później gonił nas duch Snape.
Czyż to nie zabawne?
A jeszcze później dowiedziałam się o zbudowanym tunelu do Pokoju Wspólnego Slytherinu.
A co było później? A to jeszcze bardziej zabawne.
Musiałam spać z Malfoy'em w jednym łóżku.
A w czym? W jego koszuli.
SAMEJ KOSZULI.
A później o 6 rano zbudził nas z piskiem dziewczynki Pan Zabini który to 
był bardzo podekscytowany tym ,że nic nie pamiętamy a nawet nic nie piliśmy .
ŚWIETNIE.
A potem weszła Pansy i zaczęła wypytywać Blaisa dla kogo pożyczył ubranie.
Później mój drogi Malfoy podglądał mnie gdy się przebierałam i nawet prawił mi WSPANIAŁY KOMPLEMENT taki wspaniały ,że aż później dostał w ryj.
Tak. 
WRĘCZ ŚWIETNIE ZAPOWIADA SIĘ DALSZY POBYT W HOGWARCIE.
Tylko.. jak ja się teraz wytłumaczę Ginny ,Harry'emu no i Ronowi?
UGH.
-Tak ,tak świetnie nawet Malfoy się trochę ogarnął - skłamałam.
NO TAK JASNE MALFOY SIĘ OGARNĄŁ. PEWNIE. LUDZIE WIERZCIE W CO CHCECIE ALE JAK KTOŚ WAM POWIE ,ŻE MALFOY SIĘ USPOKOIŁ ZE SWOIM ZBOCZENIEM LUB DOKUCZENIEM TO WYŚLIJCIE GO DO PSYCHIATRYKA! 
-Minka? Czemu jesteś cała czerwona? Może idź do Pani Pomfrey?
-Co? A nie ,nie po prostu myślę o czymś.
-O czym?
-O zabiciu Malfoya.
-Mówiłaś ,że nie dokuczał ci.
HAHAHAH JASNE. 
-Tak, Tak to po prostu moje codzienne plany na przyszłość.
-Ah. No tak. A teraz siadaj i coś zjedz.
Skinęłam głową i siadłam do stołu.
Nalałam sobie owsianki ale nawet nie zdążyłam zjeść łyżki bo dostałam 'liścik'.


                Na prawdę chcesz mnie zabić? ;c 
                        - Ten o którym marzysz.

BOŻE JA GO ZABIJĘ.
Marzyć? OWSZEM ALE MARZYĆ O NIM POD PIŁĄ ŁAŃCUCHOWĄ ALBO MOŻE PRZYWIĄZANEGO DO TORÓW GDZIE ZA JAKIŚ CZAS POCIĄG BY GO PRZEJECHAŁ.
Szlag mnie trafi już pierwszego dnia!
Wiem.
Wiem co go wkurzy.

Złapałam za pióro i zaczęłam pisać.

          Tak bardzo chciałabym zobaczyć jak Greengass się na ciebie rzuca.                 Nawet sama bym się poświęciła i przywiązałabym cię do krzesła.
                 Ciekawe co by z tobą zrobiła. Twoje życie w jej rękach.
                                                          -Ta której uwielbiasz prawić komplementy


Zwinnym ruchem odesłałam karteczkę krótkim zaklęciem i patrzyłam na twarz blondyna.
NO NIECH SIĘ WKURZY.
Oczywiście wyszło NIE po mojemu i blondyn zamiast się wkurzyć się mocno uśmiechnął.
Jak nigdy.
Znów zaczął coś bazgrać
Nagle karteczka wylądowała przed moim nosem

                            Miona czy ty nie za dużo o mnie myślisz? 
                                                                           - D.MWTF?
Jaka MIONA?!
Znów zaczęłam bazgrać.

                      Oj Malfoy ,ja? A czy to nie ty przypadkiem napisałeś przed chwilą
                       DO MNIE 'Miona'?
                                                                          - H.G

Wysłałam jednym machnięciem ręki pogniecioną karteczkę i patrzałam jak po raz pierwszy w
życiu twarz Dracona Malfoya robi się purpurowa.
Chłopak spojrzał na mnie.
Jego wzrok nie był podły ,czy chamski był.. raczej miły,ciepły.
-Ej Miona co ten Malfoy się tak na ciebie gapi?-wykrzyknął Dean z końca stołu Gryfonów.'
Nagle cała Wielka Sala ucichła.
Wszyscy spoglądali to na mnie to na platynowego blondyna.
Nawet nauczyciele patrzeli.
A my?
A my oboje byliśmy purpurowi.
Co było nie typowym zjawiskiem dla Blondyna.
Bo on NIGDY. Ale to nigdy nie był zaczerwieniony a co dopiero PURPUROWY.
Nagle ktoś wyciągnął mnie za rękę z Wielkiej Sali.
_______________________________________________
No hej!
Przepraszam ,że rozdziały tak rzadko no ale.. ;>
Eh. Szkoła i w ogóle.
Jak się podobał rozdział?:D
Jak myślicie kto wyciągnął Hermionę z WS?:)
CZEKAM NA KOMENTARZE KTÓRE MNIE BARDZO MOTYWUJĄ!:)
No i pozdrawiam Wszystkich którzy czekali na ten rozdział.<3
Pozdrawiam,Natalie:)


8 komentarzy :

  1. Świetny xD Śmiałam się jak Mionka wymyślała go z nim zrobi c:
    Czekam nn ;D

    Twoja Yśka <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Piszesz. Bardzo w twoim stylu. Świetny rozdział- śmiałam się do rozpuku. Wiedziałam zawsze, ze byłabyś świetną blogerką. Szkoda, ze nigdy ci tego nie powiedziałam. No ale teraz to nadrabiam. Będę tu zaglądać. Fajne podpisy Nat czy Natalie ale dla mnie zawsze zostaniesz Nana. No to życzę weny i żebyś nadal pisała tak lekko i fajnie jak teraz.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak mogłaś zakończyć w takim momencie? XD

    OdpowiedzUsuń
  4. Hahaha świetny rozdział! <3
    Kocham twój styl pisania, twoje poczucie humoru i wgl wszystko! <3
    Twoje dramione jest takie odróżniające się od innych *u* No nie wiem, ale w sobie takie coś :D
    Te liściki na lekcji były świetnym pomysłem! <3
    Rozmowy Draco i Herm w twoim wykonaniu zawsze mnie rozweselają, więc sama możesz wywnioskować, że rozdział baaaaaaardzo mi się podobał :3
    Masz naprawdę talent do pisania :3
    Czekam na nn i życzę WENY ;*
    Pozdrawiam <3
    http://dramione-milosc-przez-glupote.blogspot.com/
    (nowy rozdział! :3)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam to poczucie humoru w Twojej opowieści <3 Draco się zaczerwienił jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić :D

    OdpowiedzUsuń