wtorek, 31 grudnia 2013

Rozdział 9

Zostałam brutalnie wyciągnięta z Wielkiej Sali.
Przecież ta ruda dziewucha prawie wyrwała mi rękę!
Eh..
-Ginny! Au! O co chodzi?
-O co chodzi? Może ty mi powiesz - prychnęła oburzona.
-Ale z czym!
-Ty już wiesz o co chodzi.
-Ginny.. natychmiast wytłumacz mi o co Ci chodzi.
-No jak to o co! O to ,że podoba Ci się Malfoy!
Gdybym miała w ustach picie.. teraz wylądowało by na mojej Rudej przyjaciółce.
A niech to szlag ,że jej to przyszło do głowy!
-HAHAHAHA Ale ,że jak?
-No tak!
-Nie masz czasem gorączki? Hmm?
-Nie sądzę. Dobra mniejsza o to przyjdziesz na jutrzejszy mecz?
-Nie wiem ,sama a po za tym ty nie grasz więc?
-Proszę. Pójdź ze mną. Mam pomysł .
-To znaczy?
-To znaczy ,że dowiesz się później Mionka.
-Ale..
-Nie ma żadnego ale.
-Owszem jest!
Spojrzała na mnie sarkastycznie.
-Czy ten twój 'POMYSŁ' nie ma nic wspólnego z Harrym?
-To pa.
-Ale.. eh no pa.

                                                        *       *       *

Boże ,dlaczego mi to robisz?
Dlaczego nie możemy mieć nowego nauczyciela od Eliksirów..
Już za 43..a nie.. 40 sekund będzie Nas męczyć cholerny Snape.
*ding*
Już za o sekund.
Wspaniale.
O nie.
Nie siadam w pierwszej ławce!
Nie ma mowy!
Tak,tak ,żebym znów zaczęła kichać!
 Czy tu nie ma żadnego wolego miejsca?!
O jest..
O NIE.
NIE .
CO TO TO TO NIE!
-Zabini wynocha mi stąd.
-Hermiono nie wydaje mi się aby to miejsce było twoje.
Czyż ty nie siedzisz zawsze w PIERWSZEJ ławce? Czyżby nasz profesor Ci się naprzykrzył?
Albo może ty coś schrzaniłaś? - wszystko to mówił tak by wszyscy w klasie to  słyszeli prócz Snapa
W klasie było słychać jeszcze chichot tlenionego i nic po za tym.
-Nie Zabini.
-GRANGER! ZABINI! Siadać i nie gadać!
No nie.. mam siedzieć z Blaisem? Jakaż ciekawa będzie ta lekcja.
-Przepraszam ,to przez tego blond przydupasa.
Co?
-Ale o co Ci teraz chodzi?
-O to ,że Malfoy mnie przekupił.
-SŁUCHAM.
-No tak. Ma mi kupić trzy Ogniste , za to ,że Cię troszkę podenerwuję.
-Co za...
-Panno GRANGER a gdzie Pani  była zeszłej nocy? - spytał kpiąco Snape
-Jaa..ja.. ja..
-Ona była ze mną.- Odezwał się głos z końca sali.
Rozeszły się szepty zdziwienia i zdumienia.
-Była ze mną na patrolu.
-Tak ale później już nie  wiesz Malfoy co się z nią stało.
-Owszem wiem. Również była ze mną.
-Hahahah,chyba kpisz MALFOY. Hermiona nigdy by z tobą nigdzie nie poszła!-odezwał się już zburaczały ze złości Ron.
-WEASLEY A CIEBIE KTOŚ PYTAŁ O ZDANIE? - zapytał rozwścieczony Snape.
-A ty MALFOY NATYCHMIAST MASZ MI SIĘ WYTŁUMACZYĆ CO ROBIŁEŚ Z PANNĄ GRANGER.
-Spałem
-SŁUCHAM?-wykrzyknęłam równocześnie ze Snapem.
-Znaczy się nie ,że spaliśmy spaliśmy tylko ja nocowałem na kanapie a ona na moim łóżku.
-A DLACZEGO TAK?
-Ponieważ Hermionie na łóżku wylało się picie.
NA MERLINA! Jak on świetnie kłamie.
-Ale czy GRANGER nie mogła iść do jakiejś DZIEWCZYNY?
-Niestety,ale przyszliśmy z patrolu i było już późno.
-Granger ,czy tak właśnie było?
Spojrzałam ukradkiem na Malfoya który patrzył na mnie swoim zimnym spojrzeniem.
-Taakk..panie Profesorze..
-Coś mi się nie chce wierzyć ,że ty i pan Malfoy spaliście razem w łóżku.
-No to przykro mi Profesorze Snape ale taka jest prawdą no bo wie Pan tak robią pary.
-Jakie pary?!
-No wie Pan chłopak z dziewczyną..
Wybauszyłam oczy ,zrozumiałam do czego on dąży.
-Czy ja mam rozumieć ,że TY i GRANGER jesteście parą?!
Po klasie przeszedł szum,śmiechy i różne negatywne odgłosy.
-Dobrze pan zrozumiał panie profesorze.
Klasa ucichła.
Ja zrobiłam się nadzwyczajnie czerwona.
Snape dostawał szału.
A Malfoy spokojnie sobie stał.
Jak gdyby nigdy nic.

                                           *    *   *

Ktoś puka.
Nie otwieram.
Nie chcę.
Nikogo słyszeć.
Widzieć.
Nic.
Pustka.
Wtulona w poduszę z gorącym kakaem spokojnie zasnęłam.
Nie myśląc o niczym.

                                           *   *   *

Znów ten koszmar.
Ten sam facet.
Który mnie przeraża a zarazem powoduje na mojej twarzy ..uśmiech?
Boje się go.
Ale mam wrażenie ,że to ktoś bliski.
Nie wiem kto to i kim jest.

                                          *   *   *

Nad ranem wstałam jak gdyby nigdy nic.
No tak przecież dziś Sobota.
Jak dobrze.
Poszłam do łazienki i ku mojemu zdziwieniu nie spotkałam tam wrednego,chamskiego,głupiego,przebrzydłego,kłamiącego i brzydkiego blondyna.
Eh.. co ja mówię?
No bez przesady brzydki to on nie jest..
Ma ładne włosy..
I klatę..
A ZRESZTĄ.
Do dupy z nim !
Malutka sówka zastukała dzióbkiem w moje okno.
Sowa rodziców.
Prędko otworzyłam list i zaczęłam czytać.

                            
Kochana Hermiono!
Razem z twoim Tatą zamierzamy wyprawić imprezę z okazji imienin.
Będzie na niej Ciocia Annie ,Wujek John i ich syn Patrick.
Rozmawialiśmy już o tym z Profesor McGonagall i teraz czekamy tylko na twoją zgodę.
Imieniny odbędą się w Sobotę od 17:30
                                                          -Twoi na Zawsze Mama z Tatą.

Oooo. Margge'owie.
Świetnie.
Może trochę odpocznę w końcu od tej nauki.. i Malfoy'a.
Tak ,to dobry pomysł.

                               Kochani Rodzice!
                      Oczywiście ,że przyjdę.
                         Będę o punktualnie.
                                                - Wasza Hermiona

Jeszcze nie zdążyłam wysłać odpowiedzi a już przyleciała kolejna sowa.
Jak mniemam Alexi
Kolejny list od rodziców?
A może się rozmyślili?

                                         Hermiono!
Wybacz ,że jeszcze Ci zawracam głowę i ,że nawet jeszcze nie wysłałaś nam swojej
odpowiedzi ale jeżeli już zdecydujesz się przyjść na imieniny to bardzo prosimy abyś zabrała
jakiegoś bliskiego Ci 'kolegę' chcielibyśmy poznać kogoś po za Weasley'ami i Potterem.;)
                                                        -Ciekawi Rodzice 
ALE ,ŻE JAK?
Nie wierzę.
Jeszcze raz zaczęłam czytać.
"Wybacz ,że jeszcze raz..."
CO?!
Pff!
Ale niby kogo ja mam ze sobą zabrać?
Rona tak czy siak bym nie wzięła.
Harry? No nie chcą.
NO TO KOGO JA MAM DO CHOLERY ZABRAĆ?
___________________________________________________
Witam po długiej przerwie!
Przykro mi,że jakiś czas mnie tu nie było.. no ale muszę się
przyznać ,że nie wiedziałam ,że prowadzenie bloga będzie
tak trudne.
Nie ,nie przerywam pisania.
Po prostu będę rzadziej pisać posty.
I tyle.

Za rozdział możecie podziękować
 mojej koleżance Mai i jej kuzynce dzięki
którym ten rozdział jest już dziś.


                                              

6 komentarzy :

  1. Możecie mi dziękować za ten rozdział.A tak btw to wiemy coś o czym nie wiecie i może wam zaspoilerujemy więc tak, bójcie się nas.

    OdpowiedzUsuń
  2. Malfoy i jego pomysły- po prostu bosko. Genialny rozdział. W Nowym Roku życzę ci przede wszystkim weny ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nowy rozdział :)
    http://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. hahahahha , przyznaję ,że dopiero teraz zobaczyłam twój komentarz ale rozśmieszył mnie do łez :')

      Usuń
  5. ... hm... Dracona ? :p xd
    ~Bella

    OdpowiedzUsuń