sobota, 12 października 2013

Rozdział 4 ."Wstyd i rumieńce. Nieprzyjemne spotkanie w łazience."

[-JAK TO JEDNO DORMITORIUM?! -wszyscy wrzasnęli równo.]

-Ależ proszę nie krzyczeć moi drodzy. Jestem pewna że cały Hogwart Was usłyszał.
-Pani Profesor ale jak to JEDNO dormitorium? - zapytałam zszokowana.
-Tak to Panno Granger.
-I że niby MY WSZYSCY mamy mieć jeden pokój? To ma być ten super ekstra pokój Prefektów?! -wrzasnął Malfoy.
-Ton niżej, Panie Malfoy. Ależ oczywiście ,że nie moi drodzy!- powiedziała z uśmiechem Dyrektorka
Wszyscy wypuścili spokojniej powietrze.
-Będziecie mieć każde osobny pokój,wspólny salon no i łazienki mniej więcej też wspólne.
-Jak to mniej więcej Pani Profesor-zapytała Cho.
-Panno Chang. Panienka będzie mieć łazienkę razem z Panienką Lovegood i Panem Simpsonem.
-Ale ,że jak?! -wrzasnęli troje.
-A tak. A Panienka Granger i Panicz Malfoy razem.
-MAM DZIELIĆ ŁAZIENKĘ Z TĄ SZLAMĄ?!
-MAM DZIELIĆ ŁAZIENKĘ Z TYM ŚMIERCIOŻERCĄ?! - wrzasnęli oboje.
-Gryffindor i Slytherin traci po 10 punktów za niestosowne wyzwiska.
-A teraz za mną. Udamy się do Waszego dormitorium.
Szliśmy jak gdyby w labiryncie.
Najpierw schodami w dół ,później prosto ,w lewo,znowu prosto ,później w prawo,w górę ,w lewo ,w górę ,w prawo i zatrzymali się pod obrazem sympatycznie uśmiechającego się staruszka.
Kojarzyła go.
Ale skąd? Tego nie wiem.
-Serce Hogwartu. - powiedziała Dyrektorka do obrazu ,który natychmiast się otworzył.
Hermiona stała jako pierwsza z ich piątki.      
Dyrektorka pokazała ręką by szła pierwsza ,a ta nieśmiało ruszyła.
Na przeciwko siebie ujrzała przeogromną biblioteczkę ,która od razu poprawiła jej humor. Po jej prawej stronie ujrzała duży kominek w którym już palił się ogień dość dużą kanapę na której bez problemu zmieścili by się w piątkę ,a za kanapą bliżej Hermiony był szklany stolik.Ku jej zdziwieniu ujrzała też barek w ścianie zapełniony różnymi napojami alkoholowymi.
-Ah! Zapomniałabym.Jest tu też barek.. i proszę Was o to by był mądrze i z umiarem używany. Znów spojrzała na Malfoya.
-Panno Granger i Panie Malfoy wy sypialnie macie od lewej a Wy od prawej. Drzwi do pokojów są oznaczone waszymi inicjałami.Jakieś pytania? W takim razie Dobranoc.
I wyszła.
Miałam straszną ochotę podejść i pooglądać książki ale dałam sobie spokój z tym pragnieniem ponieważ Malfoy zapewne znów by mnie wyśmiał. Dupek.
Szybkim krokiem złapałam za klamkę od drzwi prowadzących do mojej sypialni i tego dupka ale tam zauważyłam tylko schody. I to w górę! Szlag.
Wdrapałam się na szczyt po przez 'nasz' korytarz i ujrzałam dwie pary drzwi.
Jedne po lewej drugie po prawej.
Na tych po lewej widniały inicjały: "D.M"
A na tych po prawej: "H.G"
Usłyszałam na dole otwierające się drzwi ze strachem ,że potkam blondyna szybko wkroczyłam do mojego pokoju nie było to dla mnie nowiną ,że był w barwach Gryffindoru.
Mimo ,że była Gryfonką.. to zawsze lubiła też kolor zielony.. no cóż. Gustów się nie wybiera.
A teraz idę do łazienki.
Dobrze ,że McGonagall tylko żartowała.
Wpadłam do łazienki i mnie zatkało.
Po drugiej stronie drzwi ujrzałam Malfoy'a.
-JA MYŚLAŁEM ,ŻE ONA ŻARTUJE! -wykrzyknął do siebie niczym psychopata.
-Merlinie,powiedz ,że to żart. - jęknęłam do siebie na tyle głośno by mój 'współlokator łazienki' to usłyszał.
-Czuje ,że to będzie dziwny rok Granger.. -mruknął chłopak.
-Dobra.. mam pomysł.
-W takim razie zamieniam się w słuch.
-Jeżeli ty będziesz się kąpał,załatwiał czy cokolwiek innego to będziesz zamykał drzwi od mojej strony. A jeżeli ja to od twojej strony
-Ok - mruknął po czym wyszedł.
Zamknęłam drzwi od strony Malfoya i od mojej również.. tak dla bezpieczeństwa. Wzięłam szybki i zimny prysznic. Umyłam zęby ,przebrałam się w piżamę.
Opadłam na łóżko i już po chwili byłam w krainie Morfeusza.

Obudziłam się ani za wcześnie ani za późno.
Tak.. akurat.
Zabrałam potrzebne ciuchy i wyruszyłam do łazienki.
Przed drzwiami przetarłam zaspane oczy i pociągnęłam za klamkę i weszłam do środka.
Spojrzałam w stronę prysznica.. w którym.. był Malfoy.
Ujrzałam jego zgrabny tyłek i gładkie plecy.
Czerwona jak burak wybiegłam z łazienki jak burza.
-CHOLERA! Malfoy! - krzyknęłam.
 Ubrałam się i już po 5 minutach byłam gotowa.
Udałam się do łazienki tylko ,że tym razem zapukałam.
Nikt nie odpowiedział.
Gdy weszłam do toalety mimo ,że miałam tylko umyć twarzy i zrobić lekki makijaż to zamknęłam drzwi z dwóch stron. Choć bardziej zagrażała mi strona od blondyna to wolałam dmuchać na zimne i zamknąć się z obu.
Idąc do Wielkiej Sali modliłam się by nie spotkać blondyna.
A jednak! Ktoś tam mnie wysłuchał i go nie spotkałam.
Kiedy weszłam do Wielkiej Sali wpierw spojrzałam na niejaki stół Ślizgonów.
Ale nie zobaczyłam tam osoby której szukałam więc udałam się do jedzącej owsiankę Ginny.
Przywitałam ją wesołym "Cześć"
i siadłam tak by widzieć stół Ślizgonów i wejście do Wielkiej Sali.
Siedziałyśmy w ciszy.
Znów spojrzałam na stół węża ale nadal tlenionego nie było.
Irytowało mnie to.
Nałożyłam sobie na talerz owsiankę i zaczęłam jeść ,kiedy nagle do Wielkiej Sali weszła platynowa czupryna.Chłopak od razu wyszukał mnie wzrokiem i spojrzał z łobuzim uśmiechem ,który tak bardzo lubiłam.
Zrobiłam się cała czerwona na twarzy.
Niestety zauważyła to moja Ruda przyjaciółka i spojrzała pytającym wzrokiem.
Jeszcze bardziej zczerwieniałam.
Czemu do jasnej cholery to musiałam być ja?!
Gdy spojrzałam w miejsce gdzie jeszcze przed chwilą stał blondyn już go tam nie było.
Przeleciałam cały stół Węża ale tam też nigdzie nie było widać jego platynowej czupryny.
Nagle poczułam na szyi czyjś oddech.
Zamarłam.
Szybko odwróciłam głowę lecz to nie był dobry ruch.
Teraz prawie ,że stykaliśmy się nosami.
Lecz nie to było ważne.
Ważne było to ,że zatopiłam się w jego stalowych oczach.
Trwało to kilkanaście minut. A może godzin?
Mimo swojego podłego charakteru muszę przyznać ,że oczy ma na prawdę ładne.
I nie ma co się o to kłócić.
Taka prawda. I tyle.
Ocknęłam się i patrząc co ja wyprawiam odwróciłam głowę w stronę.. Rudej.
Która niestety miała na twarzy minę zbitą stropu.
A zresztą.. O MATKO.
CAŁA Wielka Sala na nas patrzy!
Co też te pół główki sobie teraz o mnie myślą!
A raczej.. o NAS.
Nagle usłyszałam cichy szept przy swoim uchu:
-Wiesz Granger.. Nie ładnie tak podglądać kogoś w łazience.. albo nie. To jednak dobry pomysł.. Też sobie zajrzę do ciebie kotek. - wyszeptał.
Mój odcień twarzy przypominał teraz pomidora.
Odwróciłam się do niego i spiorunowałam go wzrokiem.
Na co on tylko się zaśmiał.. lecz.. to nie był zwykły śmiech.
Po raz pierwszy w życiu usłyszała prawdziwy ,szczery śmiech Draco Malfoy.
To na prawdę był przyjemny dźwięk. Bynajmniej dla mych uszu.
Chłopak gdy tylko zorientował się ,że za bardzo go poniosło przestał się śmiać.
I poszedł.

Teraz siedział przy swoim stole,na przeciwko mnie jedząc tosty.
Ja również zaczęłam jeść swoją nieskończoną owsiankę, niestety nie obyło się od spoglądania na blondyna.
Ku mojemu zdziwieniu blondyn również spoglądał na mnie ,co mnie tylko przyprawiało o rumieńce.
Gdy zauważał ,że ja zauważałam iż on na mnie spogląda od razu odwracał wzrok.
Po skończeniu owsianki złapałam Gin za dłoń i pociągnęłam w stronę wyjścia z Wielkiej Sali .
Przez całą drogę do wyjścia czułam na sobie wzrok innych i także niejakiego Ślizgona.
Już ja mu dam za tą scenkę w Wielkiej Sali!
Po pamięta mnie ten upierdliwy Ślizgon!
Byłam wkurzona.
Wkurzona?
To mało powiedziane. Ja wręcz kipiałam złością.
Co też on sobie myślał!
Głupi,przebrzydły,hamski,nietolerancyjny,wredny,sarkastyczny,niemiły,podły Ślizgon!
A zresztą koniec myślenia o NIM.
I właśnie w tej chwili zdałam sobie sprawę jak dużo myślę o Malfoy'u.
UGH!
-Ginny? Co masz pierwsze?
-Zielarstwo.
Jaki fart! Ja mam te cholerne eliksiry! A z kim? Ze Snape'm duchem!
No świetnie! Po prostu perfekcyjnie!
Jest jeszcze gorszy i wredniejszy niż przed śmiercią - prychnęłam.
-Wy to zawsze macie takie szczęście.Co roku macie pierwsze lekcje ze Snapem.-zaśmiała się Ginny.
-I z czego się śmiejesz? Może za rok też Ci się trafi.
Rudowłosa zbladła.
-Przepraszam-wydukała i po chwili przerodziło się to w wybuch śmiechu obu dziewczyn.
-Która godzina?
-O cholera! Za 4 minuty mamy lekcje!-wykrzyczała Ruda.
-O shit! To ja zmykam! Do zobaczenia!- wykrzyczałam z oddali .
Szlag!
Na pewno się spóźnie. Nie dość ,że ze Snapem to jeszcze jest to pierwsza lekcja!
Biegłam korytarzem jeszcze tylko schody i już jestem..
Nagle zderzyłam się z czymś dość twardym.
Nie.
To był raczej ktoś.
Wylądowałam pod kimś.
Spojrzałam do góry.

Cholera. Malfoy.
Czy to nie mógł być ktokolwiek inny?
Boże dlaczego mi to robisz!
-Cholera znów ty?
-Też się cieszę ,że cię widzę Granger.
Szybkim ruchem się podniósł i podał mi rękę.
Nie skorzystałam.
Podniosłam się o własnych siłach.
-Ach ,no tak. Wy Gryfoni i wasza duma -zamruczał pod nosem.
Spojrzałam na zegarek.
Minuta.
Zaczęłam biec a za mną blondyn.
Wpadliśmy do klasy i oboje patrzeliśmy z przerażeniem na Snape ducha.
-Witam. Miło ,że w końcu zaszczyciliście Nas swoją obecnością Panie Malfoy i Panno Granger.
-Panie Profesorze był powód dla którego się spóźniliśmy.-wykrztusił Malfoy.
-Słucham?
-Dyrektor McGonagall zatrzymała nas w sprawie Prefektów.
-Dobrze. Siadać. - zagrzmiał.
Wzrokiem szukałam jakiegoś wolnego miejsca przy jakimś znajomym lecz takowego nie znalazłam.
Była jedynie pusta ławka w której byłam skazana siedzieć z Malfoy'em.
CAŁY SEMESTR.
Jęknęłam z przerażenia.
Widać mój towarzysz również nie był tym zachwycony bo minę miał jakby go właśnie kopnął Hipogryf.

Snape zaczął coś gadać jacy my jesteśmy nie wychowani (to znaczy Gryfoni,bo Ślizgoni to anioły nieprawdaż?)
Spojrzałam na małą karteczkę na której miałam plan lekcji.
Poniedziałek
1.Eliksiry

2.Quiditch.
3.Transmutacja

4.Transmutacja
5.Obrona Przed Czarną Magią
O nie.
Najgorsza lekcja w życiu.
Quiditch.
Przeszedł mnie dreszcz.
Malfoy spojrzał na mnie pytająco.
Zrobiło mi się zimno.
Czytałam gdzieś ,że jeżeli jest się w pobliżu jakiegoś ducha i ma on złe lub mordercze myśli o tobie to masz drgawki i tego typu rzeczy.
Cholerny Snape.
Ostatnio jestem cholerykiem. 
Kichnęłam.
No pięknie.
_____________________
Witam Was po długiej przerwie.
Mam nadzieje ,że rozdział się podobał i jest dość długi.
Nie wiem kiedy next. bo mam teraz mega dużo nauki. ;o
I jak zawsze.. Co Wam się najbardziej podobało? :D
+ Bardzo dziękuje za takie MEGA DŁUGIE komentarze! <3
A i jest tam ,że na dole jest zdj. dormitorium. A więc zdj.
Dormitorium dodam w niedzielę .
Pozdrawiam, Nacia. <3

5 komentarzy :

  1. ♥ i tyle, bo się w wiadomości rozpisałam XD

    OdpowiedzUsuń
  2. ja tak samo jak koleżanka wyżej ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. "Też sobie zajrzę do ciebie kotek" Boski Malfoy *.*
    Uwielbiam twoje opowiadanie :3

    OdpowiedzUsuń
  4. ,,kotek'' łał :p Draco jest słodki <3 xd
    (Herm boi się latać, jak mniema ? :p)
    ~Bella

    OdpowiedzUsuń
  5. Gila River Resort and Casino - KT Hub
    Hotel - Casino in Las Vegas, Nevada. A free shuttle ride 충청남도 출장샵 from Harrah's 군산 출장마사지 Las Vegas to Harrah's Hotel and 김천 출장마사지 Casino Las Vegas, NV, costs 동해 출장안마 only $3, and the shuttle 양산 출장샵

    OdpowiedzUsuń